poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Francuska kultura - z grubsza ;)

Skoro Paryż.. to już wiadomo o czym będzie traktować najbliższa tematyka bloga. Francja - to nasz cel. Za zadanie obrałam sobie w krótki i jakże treściwy sposób :) przedstawić wam kulturę francuską, która w moim mniemaniu obejmować będzie kuchnię, muzykę, sport, oświatę, modę (coś dla pań;) ) i wiele innych drobiażdżków o które leciutko zahaczę.


















Jako, że jesteśmy studentami i każdy z nas w każdej minucie mijającego dnia myśli o tym 'jak tu dobrze zjeść?', dodając iż na myśleniu się kończy.... :) postanowiłam rozpocząć od
kuchni francuskiej. Myślę, że wam tak jak i mi, owa kuchnia kojarzy się ze ślimaczkami, żabkami i takimi różnymi, śmiesznymi, obślizgłymi stworzonkami. Otóż wyobraźcie sobie, że oni jedzą też inne potrawy ! ;) Nie pogardzą dobrze przyrządzoną wieprzowinką, wołowinką czy cielęcinką podaną z warzywami, ryżem lub makaronem.
Jeśli chodzi o pory posiłków i rodzaje posiłków to muszę wam napisać, że śniadanie praktycznie dla nich się nie liczy. Czasem wciągną jakąś kawę, jakieś rogaliki bądź jakieś płatki z mlekiem, ale nic ponad to. I jeśli już jedzą to jedzą na słodko. Gdy pojedziecie do Francji, nie zdziwcie się jak nie dostaniecie na śniadanie wędlinki, sera czy pomidorka bądź w ogóle niczego nie dostaniecie. ;) Idąc dalej, dzień w sferze posiłków nie wygląda zbyt bujno. Francuzi jedzą jakieś skromne obiadki typu sałatka bądź grzanka z jajkiem albo podskubują sobie kanapeczki. :) Najważniejszą porą obiadową jest kolacja. Moment bardzo taki wyniosły, w którym wszyscy członkowie rodziny opowiadają o wrażeniach z minionego dnia. Wtedy zaczyna się wyżerka ;) Przystawki, nie przystawki, dania główne, sałateczki, zupki, desery.. no czego dusza zapragnie ;) Najlepsze jest to, że oni to wszystko popijają smacznym winkiem ;) no właśnie... Francja, można rzec, jest z pewnością nie wiem czy największym ale jednym z największych konsumentów no i koneserów wina ;) Szampania, czyli francuska kraina wina znajdująca się pomiędzy wzgórzami Ardenów wśród wiosek, jezior, łąk. ;)

System oświatowy we Francji jest taki ... dziwny :) Wyobraźcie sobie, że dzieci francuskie są objęte obowiązkiem szkolnym od 6-go roku życia ! a nie tak jak w Polsce od 7-go ! ;) Szkoła podstawowa trwa 5 lat i jest szkołą całodzienna. Więc jeśli dobrze liczę, kończy się podstawówkę, mając lat 11. Jest tak zwany collège, czyli średni szczebel kształcenia kończący się brevet, który (wyobraźcie sobie! ) jest odpowiednikiem "małej matury". Następny etap francuskiej oświaty jest przeznaczony dla tych ambitnych. Ci którzy chcą przygotować się do "pełnej matury" muszą pochodzić sobie jeszcze przez 3 lata do liceum. :) Podsumowując.. mając 16 lat oni mają już małą maturę a my w Polsce mamy skończone dopiero gimnazjum, które jak wiadomo nic nam nie daje. ;)

Muzyka ! Czy wiedzieliście, że najpopularniejszymi instrumentami wśród francuzów są gitara i pianino ? Ja też nie ;) Jednak nie pogardzą oni
klarnetem, obojem czy saksofonem. :) A czy wiedzieliście, że we Francji mają coś takiego jak la Fęte de la musique, czyli dzień muzyki ? Po raz kolejny - ja także nie ;) Odbywa się on co roku 21 czerwca i w kawiarniach czy też na ulicach organizowane są koncerty muzyki jazzowej, reggae, poważnej, rockowej itd, itd.. ;) Musi być fajnie :)

Sport.. jako, że mało posiadam informacji na ten temat umówmy się może, że Francuzi nie przepadają za sportem, ok ? ;) Skoro już ustaliliśmy, mogę napisać, iż jak już wezmą się za sport to najczęściej za grę w kule, gdyż jest to ich narodowy sport. Poza tym czasem sobie kopią piłkę bądź machają rakietą na korcie tenisowym ;)

Panie.. teraz będzie o modzie ! ;) Więc.. jak każda dama wie Francja jest znana na całym świecie ze swych genialnych kreatorów mody jak
Dior, Chanel, Yves Saint-Laurent, Jean-Paul Gaultier, Christian Lacroix, których wspaniałe kreacje są w zasięgu rąk ludzi, którzy zamiast tradycyjnych chusteczek do nosa używają banknotów. Nie zmienia jednak to faktu, iż ubrania te na prawdę cieszą oko.. jedynie oko ;) I uwaga ! ... polski rozmiar 40 odpowiada francuskiemu 38 ! Nie mogłam, drogie Panie, powstrzymać się od podzielenia się tak wspaniałą nowiną ! To przełom w naszym życiu ! Nawet jeśli obejmuję on jedynie sferę cyferkową pomijając sferę rozmiarową ! ;)

ojojojjj zapomniałabym o systemie opieki zdrowotnej ! Więc.. wyobraźcie sobie, że pacjent zawsze pokrywa koszty wizyty u lekarza , a dopiero potem refunduje mu to kasa chorych. Nie, nie żartuje. ;) Co więcej.. gdy pacjent chce skorzystać z porady lekarza zakłada sobie taka śmieszną kartę, na której zapisywane są wizyty u lekarza i przepisywane leki. Koszt takiej wizyty wynosi zazwyczaj około 20 euro, więc po przeliczeniu.. hym chwilka.. ( po 2 min ) wynosi dokładnie 69,2 zł ;) w sumie to chyba nawet dużo nie jest. ;) Jeśli potrzebujesz pomocy natychmiast, już, zaraz to sobie możesz dzwonić o każdej porze dnia i nocy z każdego miasta, miasteczka, wsi, które obejmują granice Francji. ;)

Może na koniec coś na temat zakupów ? Więc.. we Francji sklepy są otwarte dłużej niż w innych krajach europejskich. Jeśli chodzi o mnie - trudno jest mi wyobrazić sobie, żeby sklepy były otwarte dłużej niż godzina 22. ;) Natomiast ciekawym faktem jest to, iż w poniedziałki wszelkie sklepy, domy handlowe, supermarkety są zamknięte. Nie ważne, jak bardzo chcielibyście zrobić zakupy w poniedziałek to i tak pocałujecie klamkę ;) no chyba, że zamiast klamek są drzwi rozsuwane ;) wtedy możecie całować się z nimi ;)

No i z mojej strony to by było na tyle. Mam nadzieję, że nie zanudziłam was swoim wywodem obejmującym z grubsza jako taką sferę kulturową Francji. Za błędy ortograficzne ( uu przepraszam.. nie ma takich, gdyż za każdym razem podkreślają mi się na czerwono i mam szansę poprawić;) ) , gramatyczne bądź składniowe czy jakieś inne z góry przepraszam i do 'przeczytania' przy okazji kolejnej notki w moim wykonaniu. ;)

Brak komentarzy: